Dzisiaj, tak na rozgrzanie atmosfery, wstawiam wierszyk na zamówienie naszego kochanego cenzora. Jego temat brzmiał: sonet o ziemniakach w stylu tragicznym. Dziękujemy Ci, o niezrównany mistrzu cenzorze, za twą wspaniałą wyobraźnię.
[cenzor: tym jedynym razem puszczę tą oczywistą ironię mimo uszu]
Przechodząc do rzeczy, sonet ma uroczy tytuł "Przyziemne problemy". :)
I znowu
nadchodzą okropne chwile,
Gdy świat
chyli się ku mrocznej mogile.
Kroki na
schodach, w ciemności już sięga
Zakrzywionymi paluchami ręka.
Ja –
odsłonięty, poniżony, ginę,
Ostrza nie
mają litości ni krztynę.
A gdy już
pocięty legnę na stole,
Skończę swój żywot w piekielnym
rosole.
Życie jest
trudne, gdy jesteś kartoflem.
Bez przerwy
egzystujesz pod pantoflem.
I nie wiesz, kiedy zostaniesz
wybrany.
Na ostrzu
kucharza tylko cierpienie,
Raz tną
wzdłuż, raz wszerz, to twe przeznaczenie,
A na końcu i tak będziesz zjadany.
Wow! Zaskakujesz kreatywnością!Nie śmiem skomentować tego inaczej, niż pozytywnie ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
Usuń49 year-old Account Coordinator Thomasina Baines, hailing from Langley enjoys watching movies like Sukiyaki Western Django and Do it yourself. Took a trip to Rock Drawings in Valcamonica and drives a Aston Martin DB5. sprawdz ta witryne
OdpowiedzUsuń