wtorek, 22 listopada 2016

Gęstość czasu, czyli smutna rzeczywistość



Dzisiaj trochę smutniejszy nastrój. Bo jesień.


Gęstość czasu

Coś kapnęło na nos
Coś kapnęło na ucho
Coś kapnęło na powiekę przymkniętą
By nie widzieć nielicznych spojrzeń padających wprost
Na ciebie
Przytłaczających cieżarem wyższości
Wszechogarniająca aura dumy
Gdy kroczą pewni siebie po rdzawym dywanie
W porze krwawienia drzew 
Gdzieniegdzie kałuże leżą deptane
Słone łzy cierpienia
Cichy płacz nieba zszargany

Ty nie jesteś taki jak oni
Ty oddajesz cześć każdemu z drzew spływających szarością
I ziemi, ona cię wychowała
I kamieniom, po nich stąpasz
I każdej żywej istocie
Nawet im
Pośród niezgłębionej dżungli betonu
Stoisz samotnie
Bez zbędnych słów
Wśród deszczu mimo rozmazanego tłumu

Taka jest rzeczywistość
Gdy wpatrujesz się w bezdenne przestworza
Rozrywane srebrzystymi smugami metalicznego wiatru
Krople smutku mącą uczucia
Tęsknotę za ukochaną osobą
On już nie podejdzie, nie przytuli, nie pocieszy

Czy to już samotność
Kiedy czekasz pośród nich na to, co nie przyjdzie
Liczysz na cud
Stojąc wytrwale na niekończącej się warcie
Byle tylko być wiernym
Byle wytrwać do końca
Byle tylko go nie zawieść
Może wtedy przyjdzie

Nie, nie, nie, rozglądasz się
Jego już tu nie będzie
(Co to jest samotność?)
Wilgotna ziemia jedyną towarzyszką
Pod ogromem bezsensu rzeczywistości
Bo taka jest rzeczywistość

Samotność?
Dopiero teraz
Zaczyna się samotność

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pisząc komentarz, podpisz się, proszę.