Przez zasłonięte grubą kotarą okno desperacko próbowały się
przedrzeć promienie południowego, jasnego słońca, kiedy Neira się obudziła. Otworzyła
oczy i natychmiast zalała ją fala bólu przenikającego przez jej przemęczoną
nauką głowę. Jęknęła z niezadowoleniem, ale powoli podniosła się z łóżka. Do
tej pory jeszcze nigdy nie obudziła się tak wcześnie, zazwyczaj to ktoś ze
służby przychodził do niej i zmuszał ją do wstania. Tym razem jednak czuła się
wypoczęta, nie licząc bólu głowy. Chwiejnie, podpierając się ręką o ścianę, podeszła
do okna, podczas gdy jej druga dłoń osłaniała oczy od słabego, choć rażącego ją
światła. Odetchnęła głęboko i delikatnie odsunęła zasłonę, czekając, aż jej
wzrok przyzwyczai się do słońca. Ponownie zignorowała irytujące kłucie w
skroniach i niecierpliwie czekała. Kiedy już mogła bez problemu spojrzeć na pomieszczenie,
zalane światłem po raz pierwszy od niepamiętnych czasów, odkryła, że patrzenie
na mieniące się ściany tylko potęguje jej cierpienie. Czym prędzej przysunęła
się do okna i wyjrzała przez nie, napawając się jasnością dnia.
wtorek, 29 marca 2016
poniedziałek, 28 marca 2016
Życzenia wielkanocne
Z racji świąt wielkanocnych (minionych już, ale to nieważne :p świąteczny nastrój trwa!) oraz wiosny, która być może wreszcie nadejdzie, chciałabym wszystkim złożyć wiosenne życzenia. Oto one!
Gdy słoneczne dni zawitają,
Ludzie się ze śniegiem żegnają,
Nikt już szalików nie zakłada,
Ktoś pogodnie wita sąsiada:
To znak, że nadchodzą na wiosnę
Radosne święta wielkanocne!
Więc optymizmu, jajek smacznych,
W bród gości, pisanek cudacznych,
Całkowitego braku smutku,
Sukcesów, zieleni w ogródku,
By się nie powinęła noga
Życzy autorka tego bloga ;)
(PS
Jako że dzisiaj był lany poniedziałek, zapraszam czytelników do
dzielenia się swoimi przeżyciami z minionego dnia w komentarzach :) )
czwartek, 10 marca 2016
I... Nowy wiersz!
Z radością prezentuję następny wiersz mojego autorstwa - tym razem humorystyczny i z morałem :) Postarałam się, żeby wiersz był sylabotoniczny.
***
Rozprawa o
konsumpcjonizmie
Dzisiaj się toczy kolejna rozmowa.
Znowu „poważna”, to samo od nowa.
Ważni panowie, co służą ojczyźnie,
Którzy coś ględzą o
konsumpcjonizmie.
Jeden uważa, że nic w tym dobrego,
Złe przywiązanie do materialnego.
On, kiedy zerka za okno swej willi,
Widzi krajobraz prywatnej idylli:
Dziewięć basenów i pięć Mercedesów.
Kto tego pana nauczy
moresu?
Drugi pan mówi o konsumpcjonistach:
„Żyć nie powinni, to rzecz oczywista”.
Jeszcze dzień temu ten pan nas zapewniał:
„Każdy ma wartość, czy obcy, czy krewniak”.
Jawny hipokryzm jest w tym zachowaniu.
Czemu nie powie nikt
nic temu panu?
Trzecia osoba, już całkiem wkurzona,
Drze się, że prawdę wygłosi im ona.
Lecz w tym momencie wyłączam swe radio.
Słuchać ich dalej nie
będzie już warto.
wtorek, 8 marca 2016
Głos Kolorów | Wolność #1
Rozdział 1: Wolność
~7 lat później~
Neira szła chwiejnym, nierównym krokiem. Jej ostrożne kroki niosły się echem po pustym korytarzu, gdy stąpała po kamiennej posadzce. Ręką podpierała się o zimną ścianę, aby nie upaść. Co chwilę mijała jakieś drzwi prowadzące do nieznanych jej pokojów, raz po jednej, raz po drugiej stronie. Śmieszny układ, pomyślała. Czuła się o wiele bardziej zmęczona niż poprzedniego dnia, a przecież miała jeszcze tyle do zrobienia… Zatrzymawszy się, potrząsnęła lekko głową i odegnała wszystkie męczące myśli. Przez chwilę nie mogła się na niczym skoncentrować, ale zaraz odzyskała kontrolę nad sobą i ruszyła dalej.
piątek, 4 marca 2016
Głos Kolorów | prolog #4
Wszyscy ustawili się w półokręgu. Neira podeszła do muru, przy
którym stał jej ojciec i starsza pani o siwych włosach. Nauczycielka pierwsza przerwała
ciszę.
- Podejdź, Neiro. Zapoznamy cię z niektórymi warunkami umowy przysięgi, po czym przejdziemy do właściwej Ceremonii.
Warunkiem było dostarczenie przez siedmiolatkę energii potrzebnej do zburzenia muru, za co miała dostać mnóstwo udogodnień, takich jak odporność na wszelkiego rodzaju niemagiczne choroby. Tyle przynajmniej Nefryta zrozumiała.
- Podejdź, Neiro. Zapoznamy cię z niektórymi warunkami umowy przysięgi, po czym przejdziemy do właściwej Ceremonii.
Warunkiem było dostarczenie przez siedmiolatkę energii potrzebnej do zburzenia muru, za co miała dostać mnóstwo udogodnień, takich jak odporność na wszelkiego rodzaju niemagiczne choroby. Tyle przynajmniej Nefryta zrozumiała.
- Neira, chodź tu – tym razem to Hees się odezwał.
Subskrybuj:
Posty (Atom)