***
Błotne doły
Gdy kopałem wczoraj dół,
Jakiś dzieciak na mnie pluł.
Ubłociłem się na wpół,
Gdy kopałem wczoraj dół,
Jezdni rozwaliłem pół.
I mój humor się popsuł:
Gdy kopałem wczoraj dół,
Jakiś dzieciak na mnie pluł.
To nie dla mnie błotne doły,
Przecież ja kończyłem szkoły.
Choćbym był z pieniędzy goły,
To nie dla mnie błotne doły.
Harujemy tu jak woły,
Ulitujcie się, anioły:
To nie dla mnie błotne doły,
Przecież ja kończyłem szkoły.
Praca ciężka, płaca marna,
Ledwo starczy na garść ziarna.
Nawet gdy dusza mocarna,
Praca ciężka, płaca marna.
Twarz od błota ciągle czarna.
Dzień prażący, a noc skwarna:
Praca ciężka, płaca marna,
Ledwo starczy na garść ziarna.
Gdy kopałem wczoraj dół,
Jakiś dzieciak na mnie pluł.
Ubłociłem się na wpół,
Gdy kopałem wczoraj dół,
Jezdni rozwaliłem pół.
I mój humor się popsuł:
Gdy kopałem wczoraj dół,
Jakiś dzieciak na mnie pluł.